PL | EN
WSZYSTKIE PRACE

Szkoła Mistrzostwa Olimpijskiego w Szczecinie
basen w Szczecinie

Kiedy w styczniu 2008 r wygraliśmy przetarg na projekt części sportowej w nowoutworzonej Szkole Mistrzostwa Olimpijskiego w Szczecinie nie zdawaliśmy sobie sprawy jak trudne zadanie czeka przed nami. Jednostka co prawda miała być nowa, ale mieścić się miała w nieco już wysłużonym budynku. Na dodatek im więcej dowiadywaliśmy się o historii tego miejsca tym większy strach nas ogarniał. Szkoła bowiem miała pecha niemal od samego początku. Budowano ją kilkadziesiąt lat wcześniej, dla klubu sportowego, który wówczas odnosił spore sukcesy. Niestety, zanim ją wybudowano klub podupadł i ostatecznie został rozwiązany. Jeszcze w trakcie budowy bratni DDR opracował technologię obróbki wody z użyciem ozonu. Technologia ta okazała się jednak zbyt nowoczesna, bo gdy doszło do pierwszej awarii nikt nie umiał jej naprawić i tak już zostało. Niecka niemal od początku przeciekała, bo pod linią wody wykonane były okna dla trenerów, którzy obserwować mieli zawodników. Ponieważ jednak klub uległ likwidacji, nie było kogo obserwować. Ktoś wpadł zatem na pomysł oświetlenia wody przez te okna. Problem polega jednak na tym, że lampy do takiego podświetlania chłodzone są wodą, a za oknem wody nie ma. Iluminacja zatem nie trwała zbyt długo. Takich przypadków było ponoć więcej, a my nie chcieliśmy stać się kolejnym rozdziałem tej historii.

Żeby było trudniej poinformowano nas, że szkoła poza pracą z przyszłymi sportowcami ma też prowadzić zajęcia powszechnej nauki pływania. Połączenie praktycznie się wykluczające, bo ci co ćwiczą potrzebują profesjonalne wymiary i głęboką wodę, a ci co się dopiero uczą wręcz przeciwnie. Do tej pory pomocą dla początkujących pływaków były zatapiane pomosty. Problem polegał jednak na tym, że aby ktoś mógł potem pływać w takim miejscu, musiałby te pomosty wyciągnąć, a to trwa zwykle kilka godzin. Sportowcy mieli ćwiczyć codziennie pływanie, a nie podnoszenie ciężarów. Z pomocą przyszła MTV – w jednym z programów pokazano bogatą rezydencję, w której basen powstał po naciśnięciu guzika, przez opuszczenie się na dno fragmentu posadzki w salonie. Skoro tam się dało, to może i u nas? Faktycznie znaleźliśmy firmę, która coś takiego oferowała. Udało się tak zaprojektować basen, że z dna, przez środek wynurza się ściana, po której może chodzić ratownik, a jedna strona ma regulowanej głębokości dno, w granicach od -2,20m do zera. Cała operacja trwa ok. 10 minut i jest wykonywana w trakcie gdy jedna grupa schodzi, a druga jeszcze nie weszła na basen. Głębokość można ustawić dowolnie, np. -90cm dla początkujących, -1,20m na egzamin z pływania, -1,40m na aquaaerobic itp. Można też zupełnie podnieć dno i wówczas osoby niepełnosprawne mogą wjechać na nie wózkiem, zsunąć się, a następnie zanurzyć wraz z dnem. Druga część basenu jest w tym samym czasie wykorzystywana na ćwiczenia, bo niecka ma wymiary idealnie odpowiadające basenom pływackim. Podobne rozwiązania są już zrealizowane w wielu miejscach na świecie, ale w Polsce jest to prawdopodobnie pierwszy taki basen.

Poza basenem jest też sala gimnastyczna. Aby nie czuć się na niej gorzej niż na basenie. Zastosowano specjalną nawierzchnię sportową, zapewniającą komfort i bezpieczeństwo stawów zarówno w obrębie całej powierzchni (posadzka na legarach) jak i w konkretnym punkcie (właściwości sprężyste posadzki).

Zarówno na basenie jak i sali gimnastycznej zaprojektowane zostały sufity o właściwościach zapewniających wytłumienie powstających w czasie zabawy dźwięków i przewidziano system nagłośnieniowy, który w relaksujący sposób wypełnia powstałą pustkę.

W obiekcie znalazły miejsce także siłownia i sala fitness, a także centrum odnowy biologicznej z obowiązkową wanną jaccuzi, sauną, masażem, a nawet komorą krioterapii.

Architektonicznie część sportowa jest wydzielona z budynku szkoły, co pozwoliło zaprojektować również remont jej elewacji. Ponieważ szkoła stoi obecnie niemal na środku dużego osiedla mieszkaniowego, dla uzyskania komfortu użytkowników zdecydowano się na nieprzeźroczyste okna. Projektanci chcieli w ten sposób uzyskać efekt japońskich, papirusowych ścian, które również kojarzą się z ośrodkami typu SPA. Efekt wizualny jest szczególnie interesujący wieczorem, kiedy szklana fasada ukazuje zarysy sylwetek osób znajdujących się w środku.
autorzy:
Remigiusz Smolik, Anna Gładysz
inwestor:
Miasto Szczecin
wielkość inwestycji:
3.230 m kw.
wartość inwestycji:
16,5 mln PLN